W tegorocznym programie znalazło się w sumie niemal 190 filmów krótko- i pełnometrażowych, co nie ułatwia przygotowania listy najbardziej interesujących tytułów. Jak odnaleźć się w tym filmowym gąszczu? Z pomocą przychodzi założyciel i dyrektor festiwalu Artur Liebhart, który przygotował autorski wybór tytułów, które… zaskakują:
Chciałbym znaleźć jakiś klucz do moich poleceń festiwalowych. Zdecydowałem się na zaproszenie Was do przeżycia zaskoczenia: Idź do kina i daj się zaskoczyć. Zaskoczenie tematyką, formą opowieści, zaskoczenie... naszą reakcją na film. Selekcja takich polecajek jest dość ryzykowna dla ich autora. Spróbuję jednak. Kolejność alfabetyczna.
COŚ Z TEGO BĘDZIE (Flipside), reż. Chris Wilcha
Każdy z nas pozostawił za sobą niedokończone projekty, marzenia. Co z nimi zrobić? Zapomnieć czy... znaleźć w nich inspirację? A co projektami dzisiejszymi? Czy stare pasje mogą być nową inspiracją, czy tylko ryzykiem?
GDY PRZYCHODZI PRZYPŁYW (As The Tide Comes In), reż. Juan Palacios, Sofie Husum Johannesen, Kasper Lykke Schultz
Na małej wyspie duńskiej Mandø, na Bałtyku, mieszka 27 osób. Gregersa, jedynego rolnika na wyspie, nie chcą do programu „rolnik szuka żony". Obchodzi z wiernym psem tamy, które ledwo co utrzymują sztormowe fale. Potęga groźnej natury przeciw przywiązaniu do miejsca. Mistyczne miejsce z północnych bajek, którego przeznaczenie jest już określone przez zmiany klimatyczne.
HAZARD, BOGOWIE I LSD (Gambling, Gods and LSD), reż. Peter Mettler
Podróż w głąb siebie, w trakcie podróży w czasie i przestrzeni. Wspólnoty religijne na opuszczonym lotnisku, Las Vegas, rozmowa z Albertem Hoffmannem, wynalazcą LSD. Indie- ceremonia patrzenia na bóstwo i spotkanie w klubie śmiechu. Hej hej, czas wracać!
NOKTURNY (Nocturnes), reż. Anupama Srinivasan, Anirban Dutta
Znów bilet do kina przenosi nas daleko od pierwszego kadru i dźwięku. Tym razem do lasów wschodnich Himalajów, gdzie naukowczyni Mansee Mungi wieczorami rozpina białą płachtę i zapala nad nią latarkę. Zlatują się setki tytułowych nokturnów, czyli ćmy. Ale ją interesuje tylko jeden gatunek, który pomoże nauce w odpowiedzi na fundamentalne pytania dla... ludzkości.
OSTATNI ROK CIEMNOŚCI (The Last Year Of Darkness), reż. Benjamin Mullinkosson
Chengdu, duże miasto na wschodzie Chin, ma jedną oazę dla lekkoduchów - Funky Town. Społeczność queerowa, skejci, DJ-e czy artyści tańczą do białego rana, aby zapomnieć o codzienności. Oaza wolności niestety ma zostać zamknięta. Rzadki insight na peryferie społeczeństwa Państwa Środka.
PUSTY GRÓB (The Empty Grave), reż. Agnes Lisa Wegner, Cece Mlay
Niemiecki kolonializm w Afryce jest mało znany. Mała wspólnota rodzinna w Tanzanii próbuje odzyskać od największej demokracji w Europie czaszkę swojego pradziadka. Takich makabrycznych souvenirów Niemcy przywieźli z Afryki ok... 10 000. Aktywiści z Berlina próbują pomóc, rząd w Dar-es-Salaam próbuje na tym swoje ugrać, prezydent Niemiec, Weizsacker, odwiedza wspólnotę (!) w Songea. Ulica w Berlinie zmienia nazwę z imienia oprawcy na ofiarę. Ale czy to pomoże?
SPÓJRZ MI W OCZY (Look Into My Eyes), reż. Lana Wilson
Nowojorskie jasnowidzki i jasnowidzowie łatwo nie mają. Klienci wymagający, a skąd wziąć pomoc dla siebie? Świetnie skonstruowany i zaskakujący film o pomocy bliźniemu i... miłości do kina. Jedna z jasnowidzek specjalizuje się w pomocy dotyczącej zwierząt domowych.
SR, reż. Lea Hartlaub
sr to egipski hieroglif oznaczający żyrafę. W filmie występuje jako żywa istota, symbol i klucz do zrozumienia świata. 6 element. Kurs historii nieznanej lepiej tłumaczący rzeczywistość niż historia świata, którą jesteśmy karmieni na co dzień. Talent młodej reżyserki porównywany jest do Haruna Farockiego. Lepszej rekomendacji nie słyszałem.
ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA ZAMACHU STANU (Soundtrack to a Coup d'Etat), reż. Johan Grimonprez
Oglądając film, doszedłem do smutnego wniosku, iż na początku lat 60-tych, bez internetu i mediów społecznościowych ludzkość była bardziej zaangażowana politycznie niż dziś. Nie mówiąc już o muzykach. Abbey Lincoln i Max Roach zakłócają porządek posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, żądając sprawiedliwości po zabiciu Patrice'a Lumumby, prezydenta Kongo. Fidel Castro w hotelu w Haarlemie z cygarem. Chruszczow walący butem o stół i dużo muzyki jazzowej. Mieszanka wybuchowa. Jury w Sundance przyznało specjalną, poza protokołem, nagrodę dla reżysera.
TRAWA JEST BARDZIEJ ZIELONA TAM, GDZIE NAS NIE MA (While the Green Grass Grows), reż. Peter Mettler
Poetycki, śmieszny, czasami filozoficzny pamiętnik filmowy spleciony z psychodelicznymi, eksperymentalnymi obrazami. Najbardziej intymny film reżysera. Jego magiczne zdolności połączenia obrazu i dźwięku sięgają tu mistrzostwa. Pogodzenie się ze stratą i pozwolenie na to, aby samo życie nami kierowało, są tematami filmu. Mettler potrafi pokazać łączność wszystkich elementów życia, ale i zagłębić się w ich naturę, rozłożyć na czynniki pierwsze. To czyni ten film swoistą medytacją nad naturą życia. Odchodzenie, strata i dawanie sobie z nimi radę. Tytuł jest imperatywem wszelkiego działania, zmiany i rozwoju. Reżyser łączy go ze zmianami w naturze. Film wchodzi w dyskurs z naszym wewnętrznym poczuciem samotności. Może boleć, ale warto.