We wtorek w warszawskiej Kinotece odbyła się uroczysta premiera thrillera dokumentalnego „Pianoforte” Jakuba Piątka, a od piątku 16 lutego film można znaleźć w kinach studyjnych w całym kraju. Po raz pierwszy ekipa filmowa miała nieograniczony dostęp do tego, co dzieje się za kulisami legendarnego Konkursu Chopinowskiego. Muzyka jest jednak tylko jednym z tematów filmu Piątka. Reżyser postanowił skoncentrować się na młodych uczestnikach i uczestniczkach wykańczającej rywalizacji, której stawką jest sława. Wszyscy mają niepokorne osobowości, marzenia i pasje, ale życie poświęcili graniu. Jedna fałszywa nuta może przekreślić to, na co pracowali przez tyle lat. Jak odnajdują się w tej sytuacji?
„Położyłem nacisk na backstage i sferę prywatną, niedostępną dla widowni Filharmonii. Podobnie jak w klasycznym krótkim dokumencie Kazimierza Karabasza „Muzykanci“ z 1960 roku, gdzie najważniejsza jest próba orkiestry złożonej z tramwajarzy a nie sam koncert. To na próbie jesteśmy ludźmi, na scenie stajemy się magicznymi, mitycznymi zwierzętami” - mówi o swoich założeniach Piątek. Udało mu się skupić na bohaterach i bohaterkach, odwiedzając ich nie tylko w salach prób i towarzysząc im na scenie, ale także w domowym zaciszu oraz w trudnych momentach przeżywania porażki.
„Pianoforte” od czasu swojej światowej premiery podczas festiwalu Sundance jest porównywane do najlepszych filmów sportowych. Stawka jest wysoka a zaangażowanie uczestników bezgraniczne. Zmęczenie rośnie wraz z każdym kolejnym etapem, a wykończeni, ale równocześnie najlepsi pianiści i pianiści, docierają do finału. Psychologiczna głębia łączy się w filmie Piątka z prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem.
Konkurs Chopinowski jest najbardziej prestiżowym wydarzeniem tego typu na świecie. Odbywa się co pięć lat w Warszawie i jest wizytówką naszego kraju na świecie. Nieubłagane reguły konkursu sprawiają, że nie dla wszystkich znajdzie się miejsce na podium. W trakcie eliminacji jest ich 160, do finału trafia zaledwie 12 osób. Twórcy „Pianoforte” mieli ogromne szczęście wybrać spośród kilkudziesięciu zakwalifikowanych osób tych, którzy doszli bardzo daleko. Jak przyznaje reżyser projekt był niezwykle ryzykowny, bo mogło się okazać, że wszyscy bohaterowie i bohaterki odpadną w pierwszym etapie i ostatecznie powstanie film krótkometrażowy. Tak się nie stało, a na ekranie możemy oglądać ogromne emocje i szansę, która zdarza się raz w życiu.
Autorem zdjęć z premiery jest Stsnisław Loba.