Świeże, ciekawe, bawiące się formą i narracją. Często mówiące o rzeczywistości równie dużo, co filmy pełnometrażowe. Po raz kolejny Konkurs Krótkometrażowy na festiwalu Millennium Docs Against Gravity będzie świętem filmów krótszych niż 45 minut, które prezentują w skondensowany sposób najważniejsze tematy obecne w programie MDAG. Znamy już pierwsze tytuły z całego świata, które powalczą o nagrodę.
W programie konkursu nie zabraknie zwycięzców najważniejszych światowych festiwali. Wśród nich znajdzie się „Teraz” (At That Very Moment) Rity Pauls i Federico Luisa Tachelli, który zdobył główną nagrodę w konkursie krótkometrażowym podczas największego festiwalu filmów dokumentalnych IDFA w Amsterdamie. Duet reżyserski przenosi nas do świata małego chłopca. Rozbiegana kamera chwyta skrawki jego świata w momencie, kiedy w chaotyczny sposób rejestruje życie swojej rodziny. Widzimy jego siostrę, tatę, domek na drzewie i starego psa. Wydaje się, że nie czeka na nich żadne niebezpieczeństwo a cała historia nie będzie niczym więcej, jak tylko ładną pocztówką z malowniczego miejsca. Przychodzi jednak moment, kiedy słowa chłopca, rzucone jak gdyby niby nic, niszczą sielankową atmosferę. Przyznaje zza kamery, że często jest smutny, boi się wielu rzeczy i wątpi w cel życia.
Prestiżowy festiwal Sheffield DocFest wygrał z kolei „Przewrót” (The Takeover) Andersa Hammera. Nominowany do Oscara® wybitny norweski korespondent wojenny skupia się w swoim filmie na sytuacji kobiet zaraz po przejęciu władzy przez talibów w Afganistanie. Po jednej stronie konfliktu znajdują się niezwykle dzielne przeciwniczki odbierania praw kobietom, które wychodzą na ulice. Narażają swoje życie, żeby walczyć o wolność dla siebie i swoich córek. Z drugiej strony znajdują się sojuszniczki nowego reżimu. Talibowie przez jakiś czas pozwalają im zabierać głos, ale z czasem nawet wychwalające je zwolenniczki zmian znikają z oficjalnych konferencji. Twarze kobiet w przestrzeni publicznej są zamalowywane, jakiekolwiek protesty są od razu krwawo tłumione, a wraz z tymi zamianami odchodzi w zapomnienie poczucie wolności i równości.
O prawach człowieka oraz mniejszości opowiadają także dwa inne filmy w Konkursie Krótkometrażowym. W „Mast-del” Maryam Tafakory przenosimy się do Iranu, za to Håvard Bustnes w „Pod maską” (Behind the Mask) pokazuje sytuację Ujgurów w Chinach.
Maryam Tafakory w filmie pokazywanym w Cannes w ramach Directors' Fortnight powraca do wspomnienia pierwszej randki. Rodząca się bliskość i zrozumienie między chłopakiem i dziewczyną nie mogą w pełni wybrzmieć w sytuacji, w której się znajdują. Reżyserka, korzystając z materiałów found footage oraz napisów pojawiających się na ekranie, które zastępują tradycyjną narrację, opisuje zakazane pragnienia w irańskim kinie postrewolucyjnym. Za pomocą tak wyrafinowanych i delikatnych środków tworzy wstrząsającą opowieść o tym wszystkim, co nie może zostać wypowiedziane na głos.
Håvard Bustnes przygląda się za to Abduweliemu - ciepłemu, mądremu człowiekiem, który ma ogromny zapał do nauczania. Dlatego po powrocie do Chin z wyjazdu do USA chciał otworzyć przedszkole. Niestety Abduweli jest także Ujgurem, dlatego zamiast nauczać, trafił do obozu. Zdarzyło się to w momencie, kiedy władze Chin po kilkumiesięcznych torturach wypuszczały jeszcze internowanych. Obecnie najprawdopodobniej bohater nie przeżyłby pobytu w tym miejscu. Zaraz po uwolnieniu uciekł z kraju i wraz z rodziną znalazł schronienie w norweskim Bergen. Film jest zapisem jego podroży do Niemiec, gdzie spotyka się z byłym obozowym strażnikiem, żeby zrozumieć, co myślą ludzie zatrudnieni przez totalitarny system do systematycznego niszczenia innych.
W Konkursie Krótkometrażowym nie zabraknie także historii intymnych, pokazujących z bliska relacje rodzinne i przeżycia bohaterów oraz bohaterek.
„Notatki o życiu i śmierci” (Papa - Notes on Life and Death) Andreasa Bøggilda Moniesa opowiadają o postaci, która jest doskonale znana widowni MDAG. Lea Glob, reżyserka filmu „Apolonia, Apolonia”, który zdobył w 2023 roku główną nagrodę na Millennium Docs Against Gravity, prawie przepłaciła poród życiem. Chociaż jej dziecko urodziło się zdrowe, jej stan w wyniku komplikacji tak się pogorszył, że musiała zostać na pewien czas wprowadzona w stan śpiączki. Lekarze walczyli o jej życie, a jej partner wraz z noworodkiem czekali na to, co przyniesie przyszłość. Andreas postanowił zarejestrować w postaci zdjęć i krótkich nagrań pełen napięcia moment zawieszenia między życiem a śmiercią, który przeżywała jego ukochana.
O relacji na linii rodzic-dziecko, chociaż pokazując zupełnie inny etap życia, opowiada Brett Allen Smith w filmie „Żegnajcie mopsy” (Au Revoir, Pugs). Jako dzieci słowa rodziców traktujemy jako prawdę, nie wykazując się ograniczonym zaufaniem do tego, co chcą nam przekazać. Reżyser filmu postanawia przeprowadzić małe śledztwo w sprawie losów ukochanych mopsów, z którymi się wychował. Odkrywa, że historia jego matki na temat ich odejścia nie jest zgodna z prawdą. Zabawny film, który jest kolażem różnych materiałów wizualnych od kaset VHS po gry komputerowe, zadaje całkiem poważne pytanie o odpowiedzialność rodziców za słowa. I o mity, na których budujemy swoje życie, po czym okazują się nieprawdą.
Z zakończonego niedawno festiwalu w Rotterdamie programerzy Konkursu Krótkometrażowego przywieźli dwa wspaniałe filmy, które swoje polskie premiery będą miały w czasie MDAG.
„6000 kłamstw” (6000 lies) Simona Rietha to przeszywająca opowieść, która w ciągu zaledwie pięciu minut opowiada niezwykle głęboko o nadziei, strachu i stracie. Zaczyna się od dobrze znanych wszystkim z komedii romantycznych obrazów z USG, które przedstawiają rozwój płodu w łonie matki. Tylko czy to, na co patrzymy, jest prawdą? Film szybko zaczyna przekraczać granicę między rzeczywistością a fikcją, stając się niezwykle emocjonalnym świadectwem upiornego doświadczenia, które wielu z nas przeżywa w milczeniu i samotności.
Z kolei „Blask lodu” (Isblink) Olgi Krüssenberg zabiera nas na norweskie wyspy Svalbard - najbardziej wysunięte na północ naszej planety miejsce zamieszkiwane na stałe przez ludzi. Chociaż wydaje się, że czas stoi tam w miejscu, równocześnie szybko ucieka, przybliżając z każdą chwilą nadciągającą katastrofę. Kiedyś skute lodem wzgórza nie stanowiły zagrożenia dla miejscowej ludności. Teraz coraz częściej dochodzi do lawin, które zbierają krwawe żniwo wśród mieszkańców. Co czeka ich w przyszłości?