Rozpoczynanie ważnych dyskusji i przypominanie o palących problemach to nie jedyny cel dokumentalistów_ek. Czasem chcą nam pokazać po prostu ciekawe i zaskakujące zjawiska czy postaci oraz zaprezentować opowieści dodające otuchy. W odpowiedni na różnorodność formalną i tematyczną kina dokumentalnego z całego świata w programie festiwalu Millennium Docs Against Gravity każdego roku pojawiają się feel-good movies - filmy niosące radość i nadzieję, pozwalające na chwilę zapomnieć o codzienności. Tak będzie także w tym roku podczas 20. edycji MDAG.
|
|
W filmie „Kowboje i poeci” (Cowboys Poets) Mike Day rozprawia się z legendą kowboja przemierzającego prerię z lasso, która do dziś dominuje w kinie. Tymczasem od 1985 roku miejscowość Elko w Nevadzie gromadzi wyjątkowych artystów_ki - kowbojów_ki, którzy piszą piosenki, recytują, grają, śpiewają o swoim życiu i konfrontują się ze starymi i nowymi mitami. Reżyser podąża za kilkoma z nich. Piękne zdjęcia natury tworzą nostalgiczne tło dla oryginalnych ludzi i zapomnianej części Ameryki. Bohaterowie_ki „Amatorskiego klubu filmowego” (A Bunch of Amateurs) Kim Hopkins także są zakochani w sztuce. Bradford Movie Makers to najstarszy i jeden z ostatnich amatorskich klubów filmowych na świecie, założony w 1932 roku, kiedy złota era Hollywood inspirowała powstanie podobnych inicjatyw w różnych zakątkach globu. Klub przyciąga fanów kina w różnym wieku, głównie mężczyzn. Spotykają się w każdy poniedziałek w podupadłym, ozdobionym grafitti klubie, aby wspólnie obejrzeć film. Dodatkowo planują projekty, w których łączą swoje talenty i pasję do majsterkowania. Prezentują je skromnej publiczności w chylącym się ku upadkowi budynku. Łączy ich wspólnota, życzliwość i pasja, mimo że pojawiają się między nimi napięcia i zazdrość. To miejsce stanowi dla nich cały świat.
|
|
Podobnie jak zwierzęta dla swoich opiekunów. Johan Kramer w filmie „Nasi ulubieńcy” (My Pet and Me) przygląda się wyjątkowej relacji łączącej nas ze zwierzakami. Czy zwierzęcy domownicy mogą wypełnić lukę, którą w życiu zazwyczaj zapełniają inni ludzie? W jakim stopniu projektujemy na naszych pupili własne wady i pragnienia? Poznajemy domową świnkę, która nieustanie wskakuje i wyskakuje z bagażnika, aby znaleźć odpowiednie miejsce na spacer, fryzjera z domem pełnym kotów, mopsa pełniącego terapeutyczną funkcję, potrafiącego tańczyć psa, gigantycznego ślimaka oraz znanego z Instagrama kota. Ich właścicieli łączy bezgraniczna miłość do zwierząt i pustka, którą starają się nimi wypełnić. Rozwód, dziecko w drodze, autyzm, śmierć, poszukiwanie partnera czy sensu życia – w swoich pupilach właściciele znajdują słuchające ucho i pocieszenie. Kto kogo tak naprawdę w tych relacjach potrzebuje?
|
|
O potrzebie zbudowania własnej, dającej poczucie bezpieczeństwa rzeczywistości opowiada z zupełnie innej perspektywy film „Shangri-La, raj w budowie” (Shangri-La, Paradise Under Construction) Mirki Duijn i Niny Spiering. Reżyserki zadają pytanie, jak fikcja może stać się rzeczywistością. W 1933 roku brytyjski pisarz James Hilton po raz pierwszy opisał istnienie Shangri-La w powieści „Lost Horizon”. Przedstawił losy czterech bohaterów, którzy rozbijają się samolotem w górach Kunlun, a następnie znajdują wspaniały klasztor – raj na Ziemi. Sam Hilton nigdy nie był w Tybecie, za to jego mieszkańcy powołali do życia utopijną przystań pisarza. W 2001 roku chińskie hrabstwo Zhongdian zostało przemianowane na Shangri-La, a dla turystów zbudowano całkiem nowe „historyczne” centrum. Mieszkańcy Shangri-La wierzą, że Hilton pisał o ich mieście tłumacząc, że samolot naprawdę rozbił się w ich okolicy. Podobną legendą owiana jest tajemnicza buddyjska sekta mnichów zamieszkujących odosobniony klasztor w Japonii. Film „A wrony są białe” (Crows Are White) Ahsena Nadeema odkrywa miejsce, gdzie praktykuje akty ekstremalnej fizycznej wytrzymałości w dążeniu do oświecenia. Pochodzący z muzułmańskiej rodziny reżyser, próbując znaleźć odpowiedź na temat swojej wiary i życia osobistego, wyrusza do klasztoru w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o sens i cel tych tajemniczych praktyk. Chce je udokumentować, ale kiedy przybywa na miejsce, jego obecność nie jest mile widziana. Jedynym mnichem, który chce z nim rozmawiać, jest Ryushin – obrazoburczy młody outsider, kochający słodycze i heavy metal tak samo jak buddyjskie śpiewy. Reżyser nawiązuje z nim przyjaźń, która zaprowadzi ich obu do odkrycia wyższych prawd, ale i do kłopotów…
|
|
|
|